czwartek, 8 grudnia 2011

Jak sprawuje się Sonia?

Sonia jest przeuroczą kotką i dała się poznać, jako wielki miziak. Uwielbia wcinać wszystko, co jej podaję, najlepiej lubi suchą karmę Royala. Jest taką, kochaną kuleczką. Coraz śmielej porusza się po mieszkaniu i nie boi się tak Blekusia. Bleki też już mniej reaguje negatywnie na nią. Jeszcze nie ma takiej więzi między nimi, ale mam nadzieję, że z czasem będą się bardzo dobrze czuć ze sobą. Sonia śpi koło mnie, jak Bleki wybierze sobie inne miejsce na spanie. Sonia uwielbia być miziana po brzuszku i główce. Zadowolona rano wskakuje mi na łóżko, przemiło mruczy i tarza się po kołdrze. Fajnie to wygląda i nie da się jej nie pogłaskać. Lubi też czasami tak zasymulować i chwycić ząbkami oraz pazurkami w zabawie. Dobrze, że ma obcięte pazurki, bo solidnie podrapałaby mnie nieźle.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Po długiej przerwie...

Jako właścicielka musiałam przetrwać utratę mojej kocicy i zajęło mi to trochę czasu. Z drugiej strony mój kot starszy, Bleki został sam, jak palec, więc postanowiłam znaleźć dla niego nową towarzyszkę. Z każdym dniem widziałam, że robi się bardzo smutny i tęskni za swoją kocicą. Jak ona była, to bawili się razem i tryskał energią. Wraz z jej utratą, jakby odeszła cząstka jej z niego. Gdy trochę doszłam do siebie, rozpoczęłam poszukiwania odpowiedniej kotki dla mojego Blekusia. Oczywiście nieodzownym pomocnikiem jest internet, dzięki niemu mogłam przeglądać strony z adopcją kotów z dokładnymi opisami i niejednokrotnie smutnymi historiami kocimi. Dlaczego o tym wspominam, ponieważ zetknęłam się z podobnymi przeżyciami tych zwierząt. Cały czas zadaję sobie pytanie, jak można tak krzywdzić biedne zwierzaki? Jak takim ludziom uchodzi to na sucho i bez żadnych konsekwencji?
Wracając do poszukiwań. Natrafiłam na portal, który zajmuje się adopcją zwierząt. Nazywa się Morusek.pl. Na nim można wyszukać po różnych kryteriach swojego, przyszłego kotka albo pieska, rzadziej inne stworzenia, ale też się zdarzają. Spodobał mi się ten portal i zaczęłam intensywnie szukać nowej kotki. Fajne jest to, że każdy kotek i piesek mają zrobione zdjęcia w różnych ujęciach i można dokładnie je zobaczyć. Przejrzałam różne ogłoszenia i chyba z kilkadziesiąt zdjęć różnych kotek. Na samym początku wpadła mi przepiękna kotka dosłownie łudząco podobna do tej nieżyjącej. Pomyślałam, to znak albo ta, dosłownie taka identyczna albo zupełne przeciwieństwo.
Umówiłam się na odbiór kotki, lecz właścicielka w ostatniej chwili się rozmyśliła i wycofała swoje ogłoszenie. Wszystko wskazywało na to, że kotka trafi do mnie, ale potem pojawiły się kolejne problemy ze strony pani pośrednik z Fundacji w postaci obowiązkowego osiatkowania balkonu, na, co ja nie wyraziłam zgody. To był punkt zwrotny i umowa adopcyjna nie doszła do skutku. Szkoda tylko, że trwało to prawie miesiąc czasu i sporo mnie to kosztowało pieniędzy. Szczerze nie spodziewałam się takiej reakcji i problemów ze strony Fundacji. W końcu tyle zwierząt czeka na nowy dom, a tu takie problemy. Postawa tej pani była, co najmniej nie na miejscu. Rozumiem przepisy i umowy, to jedna strona medalu, ale chyba dobro zwierzaka jest najważniejsze.
Kolejna kotka, na jaką trafiłam to trikolor. Przepiękna i urocza około 1,5 roku ma. Też ponownie okazało się, że znów będę miała do czynienia z inną Fundacją, ale tym razem wszystko przebiegło bardzo sprawnie i nowa lokatorka została do mojego domu dostarczona. Została też spisana umowa, która wcale nie wymusza założenia siatki na balkon i bardzo miło z nią wszystko ustaliłam, co do opieki nowej kotki. I tak dnia 26.11.11 Zostałam nową właścicielką Soni. Na razie jest jeszcze trochę wystraszona, ale z każdym dniem powinno być już coraz lepiej. Do mnie już podchodzi i ma kitę podniesioną do góry, natomiast boi się jeszcze Blekusia. On też jest zdezorientowany tą całą sytuacją, ale mam nadzieję, że relacje między nimi będą coraz bliższe. Trzymam kciuki. Zdjęcia będą, jak oswoi się już całkiem, to, wtedy zrobię jej sesję.

wtorek, 8 listopada 2011

Język koci



Koty między sobą porozumiewają się poprzez różne mruki i odgłosy. Na filmie zarejestrowano typowe zachownanie kota, który ma na swoim podwórku intruza i zdecydowanie sobie jego towarzystwa nie życzy. Wspólna wymiana zdań ma zniechęcić przeciwnika do wycofania się na bezpieczną odgległość, a najlepiej zniknąć z pola widzenia. Koty nie zawsze pałają do siebie przyjaźnią, ale zmuszone do dzielenia się terytorium nauczyły się żyć w stadzie. Dlatego często dochodzi do sprzeczek, ale są to niegroźne zaczepki. Czasami podobne zachowanie jest u kotów, gdy kocur próbuje zachęcić kotkę do miłosnego uniesienia. Głośne mruczenie, przechodzące w parskanie i długie wycie, to nie przelewka i ostrzeżenie, że cierpliwość się powoli kończy i nie będzie już żartów. Zachowania kotów są fastynujące i dlatego tak bardzo interesują ich miłośników. Do głosów złowrogich i świadczących o nieprzychylnym nastawieniu do przeciwnika, świadczy postawa i najeżone futro. Kot w różnych sytuacjach potrafi nam, właścicielom powiedzieć, że nie chce, aby brano go na kolana albo nie ma humoru na zabawy. Prawidłowe odbieranie sygnałów od kota, pozwala na uniknięcie bycia podrapanym albo zlekceważonym przez kota. Pamiętajmy o tym, że koty doskonale potrafią przekazywać istotne informacje człowiekowi.

niedziela, 6 listopada 2011

Śmierć przyjaciela



Jaka więź istnieje niesamowita między kocią społecznością. Gdy ogląda się ten film, łzy płyną do oczu.... Kocia przyjaźń trwała do samego końca, a może i dłużej...

Przewidywanie śmierci

Jesteśmy krótko po Święcie Zmarłych, gdzie każdy z nas miał kogoś bliskiego. Śmierć jest czymś strasznym i bardzo bolesnym, ale musimy umieć się z nią pogodzić. Tak samo jest ze śmiercią naszych, ukochanych zwierzaków. Jak zwierzęta potrafią przewidywać śmierć, czy w ogóle to jest możliwe? Otóż tak. Koty, bo o nich tutaj głównie mowa, potrafią przewidzieć śmierć człowieka. Zanotowany został przypadek, gdzie kot imieniem Oskar w stanie Rhode Island przychodzi regularnie do szpitala na kilka godzin przed odejściem, któregoś z pacjentów. Gdy kot pojawia się na korytarzu szpitala, wiadomo, że któryś z pacjentów niebawem umrze. Jego wizyty dotyczyły 50 pacjentów. Czyżby zbieg okoliczności albo zdolności paranormalne?



Istnieje coś niewytłumaczalnego, ale zwierzęta potrafią przewidywać nadejście trzęsienia ziemi albo inną katastrofę. Kilka godzin przed wydarzeniem zwierzęta zachowują się bardzo niespokojnie, wręcz nienaturalnie. Gdzieś instynktownie wiedzą, co się wydarzy. Posiadają szósty zmysł i nim się kierują. Zwierzęta mają niezwykłe zdolności, czego człowiek może im tylko pozazdrościć. Psy doskonale i precyzyjnie przewidują powrót swojego opiekuna. Koty wyczuwają zbliżające się trzęsienia ziemi, a szczury wiedzą dokładnie, kiedy dosięgnie je śmierć, natomiast ptaki mają wyczucie kierunku.

niedziela, 30 października 2011

Po śmierci



Pierwsze dni są ciężkie bez niej. To był promyk radości, który wnosiła za każdym razem, gdy pojawiała się w progu pokoju. Teraz, gdy nie ma jej jest pusto. Brakuje czegoś, co miał Bleki i ja. Ból jest ogromny. Ciągle wierzymy, że utrata naszych pupili nie dotyczy nas. Gdzieś w oddali wiemy, że giną i umierają zwierzęta, ale nie dopuszczamy myśli, że właśnie może to spotkać nasze stworzonka. Inaczej jest, gdy wiemy, że śmierć jest blisko i tak, jakby powoli godzimy się z losem, że nasz, ukochany futrzak odejdzie. Natomiast ogromnym ciosem w samo serce jest śmierć nagła, niezapowiedziana, ani rokująca jej przybycie. Śmierć głupia i zarazem okrutna. Działająca z zaskoczenia, gdy nie przychodzi nam do głowy, że tak może być albo się wydarzyć. To okropne uczucie dla mnie, jako opiekunki i przyjaciela. Tak, mogę spokojnie tak powiedzieć. Rozumiałyśmy się doskonale. Ona wiedziała, czego potrzebuję i w jakim jestem nastroju. Jej pyszczek był zawsze uśmiechnięty. Tak, taką chcę ją pamiętać. Nigdy nie przestanę jej kochać. Była moim światem i sensem w życiu. Dla niej wracałam szybko z pracy, bo wiedziałam, że od progu mnie powita i będzie się cieszyć. Potem razem się bawiliśmy w trójkę. Zawsze było wesoło. Po jej śmierci posmutniałam i nie potrafię się z tego otrząsnąć. Mam wrażenie, że krwawiące serce nigdy się nie zabliźni. Kochałam ją całym sercem, ona o tym dobrze wiedziała. Potrafiła okazywać mi swoją miłość. Była śliczną kocicą, delikatną, pragnącą ciągłego towarzystwa. Pamiętam, jak ją przywieźliśmy do domu. Od razu dzielnie zaczęła zwiedzać mieszkanie mała, czarno-biała kulka. Bleki był zdziwiony prezentem, który dostał. Nie do końca przypadła mu ta niespodzianka do gustu. To coś pchało się i panoszyło wszędzie. Szybko minął okres nieufności, a pojawiła się przyjaźń. Była coraz mocniejsza z każdym dniem, aż do feralnego dnia, gdy jej życie gwałtownie się zakończyło. Bleki chyba zrozumiał, co stało się, bo nie odstępował mnie na centymetr. Szukał jej po całym domu, lecz na próżno. Chyba wie, że został sam. Głęboko wierzę, że ją spotkam w ciele innej kocicy, takie mam przeczucie, że będziemy znów razem. Wszystko zależy od Blekiego, czy zaakceptuje nową dziewczynę w swoim domu. Wiem, że spotkamy się i będzie to przeznaczenie. Czekam na odpowiedni moment, aby pogodzić się z jej śmiercią.

Smutek i ból

Dnia 28.10.2011 przeżyłam szok i dramat. Moja kochana kocica Ejti odeszła tak nagle. Niespodziewanie. Nie zapomnę tego widoku. Wracała do domu. Była tak blisko już celu. Moje serce krwawi i rana jest ogromnie duża. W domu pustka, choć Bleki wypełnia teraz całą moją uwagę. Nie mam siły pisać więcej przynajmniej nie w tej chwili. Wierzę, że spotkamy się jeszcze....wiem, że jest gdzieś tam... i czeka na mnie, by wrócić do mnie.

czwartek, 27 października 2011

Jakiego kota chcemy?

Jakiego kota chcemy? Cz.1.



Gdy już postanowimy, że chcemy mieć kota, pozostaje nam tylko zastanowić się jaki kot najbardziej nam odpowiada. Nie musi to być kot rasowy, bo "dachowce" równie dobrze sprawdzają się jako pupile. Dobrze z kolei wiedzieć, jak dbać o kota na co dzień i co robić w razie nieoczekiwanych sytuacjach .

Na początek trzeba zastanowić się ile czasu spędzamy w domu. Jest to istotne ponieważ młode kotki szybko się nudzą i mogą mieszkanie zamienić w pobojowisko. W takim wypadku warto wziąć pod uwagę możliwość nabycia drugiego kociaka, i wtedy maluchy będą miały towarzystwo (istnieje szansa na ocalenie lokum :).

W podejmowaniu decyzji o nabyciu kota powinna uczestniczyć cała rodzina, jeżeli to możliwe, bo każdy w tym samym stopniu będzie zaangażowany w karmienie zwierzęcia, sprzątanie jego kuwety i czesanie. Niektórzy ludzie są uczuleni na koty, a dokładniej na białko zawarte w kociej ślinie. Aby zminimalizować ten efekt, można codziennie czyścić futerko kota wilgotną gąbką - choć to nie eliminuje problemu całkowicie.

Jeżeli w domu są małe dzieci to nie powinny one przebywać same w towarzystwie kota, zarówno na bezpieczeństwo dziecka, jak i zwierzęcia. Trzeba natomiast nauczyć dzieci bycia z kotem i dbania o niego.

Jeżeli w domu są inne zwierzęta np chomik, rybki albo ptaki to trzeba je zabezpieczyć, aby nie stały się smakowitą przekąską. I bardzo ważne - warto pamiętać, że koty żyją średnio od 15-20 lat, to dość długo, dlatego warto dobrze przemyśleć wszystkie aspekty decyzji, by nie ponosić konsekwencji pochopnych decyzji.

Kota można wybrać, korzystając z nadarzającej się okazji. Przygarnianie bezdomnego kota wiąże się z ryzykiem. Jeżeli nie wiemy nic o dorosłym kocie, nie będziemy w stanie ocenić, czy jego charakter nam odpowiada. Znacznie lepszym źródłem są schroniska dla zwierząt, fundacje, przytuliska w których przygarnięte koty są badane, szczepione i sterylizowane. Biorąc zwierzę z takiego miejsca, stworzymy mu nowy dom i najprawdopodobniej uchronimy przed uśpieniem.

Najlepiej kupić kota od cenionego hodowcy, który zna problemy każdego ze swoich podopiecznych i będzie w stanie dokładnie opisać ich zachowanie. Jeżeli decydujesz się na rasowego kota to upewnij się, czy nie ma wrodzonych chorób albo wirusów. Największych kocich gwiazd się nie sprzedaje, a jeśli już to są baaardzo drogie. W hodowlach jest wiele innych kotów z pewnych powodów nie nadających się na wystawy lub do zachowania rasy, ale z pewnością nadających się na zwierzątko domowe.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Ciekawe, jak dobrze znamy nasze koty?

Nasze koty są cały czas tajemnicze i to w nich jest takie niezwykłe. Do tego dochodzi ich indywidualność, która jednych fascynuje, innych po prostu denerwuje. Chcemy na siłę wychować nasze koty, podczas, gdy one nie są podatne na żadne komendy. Kot, jak chce, to zrobi coś dla nas, ale tylko, wtedy, gdy on tego chce i ma na to ochotę. Natura kocia jest nieodgadniona i dlatego koty mają swoich zwolenników i przeciwników.
Koty chętnie przesiadują w naszym towarzystwie, nawet jego szukają. My, natomiast rozmawiamy z nimi, bawimy się i opowiadamy różne historie. Tym czasem nie znamy ich opinii, ani odczuć, co one myślą na dany temat. Czy dobrze znamy koty? Musimy jasno sobie odpowiedzieć, że małą wiedzą dysponujemy na temat tych przeuroczych stworzeń.



My, ludzie posługujemy się językiem, aby porozumieć się z drugą osobą. Koty tego nie potrzebują. One doskonale znają nasze wszystkie gesty i ruchy, nasze przyzwyczajenia i humory. Koty to doskonali eksperci w mowie ludzkiej i modulacji głosu. Znają nas lepiej, niż my sami. Na podstawie naszego głosu, potrafią ocenić nasz nastrój i to, czy mogą spełnić swoje zachcianki.
Aby zrozumieć nasze koty, musimy sami nauczyć się ich słuchać, co w danej chwili chcą albo im brakuje. Wzajemne porozumienie pozwala na wypracowanie pewnych reguł, zasad, które dadzą wiele satysfakcji z przyjaźni z kotem. Nas, ludzi dziwi zachowanie kocie, gdy drapie meble albo znaczy teren, podczas, gdy to normalny ich instynkt. My postrzegamy to, jako coś złego i przypisujemy kotu niesubordynację.
Wystarczy tylko zbliżyć się do kota i spróbować spojrzeć na pewne sprawy i zachowania z punktu widzenia kota. Na chwilę zamieńmy się rolami i bądźmy kocimi ekspertami. Takie spojrzenie pozwoli na zdobycie większej wiedzy na ich temat i sprawi, że pokochamy je jeszcze bardziej.

wtorek, 25 października 2011

Jak uszczęśliwić kota

Jak uszczęśliwić kota

Autorem artykułu jest Magdalena Banach



To nie sztuka wziąć pod swój dach kota, któremu nie mamy do zaoferowania niczego ponad kuwety i miski z suchą karmą. Kot, to żywe stworzenie, potrzebuje atencji, czułości i bliskości z człowiekiem, który zamyka go w czterech ścianach dla własnej przyjemności... Jak zatem uszczęśliwić kota?

Koty to fascynujące zwierzęta, mówi się o nich, że chodzą własnymi ścieżkami i nie przywiązują się do człowieka tak jak psy. Jednak miłośnicy kotów mają inne zdanie. Twierdzą, że nawiązują bliskie relacje ze swoimi pupilami, potrafią odgadywać ich nastrój i przewidywać zachowanie. Kochający właściciele obdarzają swoje kocury troską i napełniają miski najlepszym jedzeniem dla kotów, a w zamian otrzymują odrobinę ciepła i czułości w postaci przyjemnego mruczenia i mądrego, kociego spojrzenia...

Czy kot nie wymaga naszej uwagi?

Kot wymaga Twojej uwagiObecnie coraz więcej osób pragnie posiadać psa lub kota, żyjemy bowiem w czasach gdy ciężko o nawiązanie bliskich relacji z drugim człowiekiem, więc perspektywa czekającego na nas w domu czworonoga jest kusząca. Z uwagi na powszechny brak czasu i nienormowane godziny pracy, koty cieszą się większym powodzeniem wśród osób aktywnych zawodowo, istnieje bowiem przekonanie, że nie trzeba poświęcać im tyle czasu, co psom. Jednak nie zapominajmy, że wobec każdego żywego stworzenia mamy pewne zobowiązania, a decydując się na wzięcie pod swój dach kota, wcale nie znaczy, że zwierzę to dobrze poradzi sobie z naszą wielogodzinną nieobecnością. Jeśli zaniedbamy naszego pupila emocjonalnie, możemy spotkać się z przykrymi niespodziankami... Kot, który się nudzi może niszczyć meble i sprzęty domowe tak samo jak pies, poza tym, pomimo dostępu do kuwety, może zacząć załatwiać swoje potrzeby w całym mieszkaniu – to alarm, że nasz kot jest nieszczęśliwy!

Obowiązki kocich opiekunów

Trzeba dbać o dobry nastrój naszych podopiecznych, niezależnie od tego czy weźmiemy papugę, psa, kota – każde z tych stworzeń wymaga w jakimś stopniu naszej obecności, nawet najlepsza karma nie zastąpi wspólnie spędzanych chwil! Zanim zaprosimy pod swój dach jakiekolwiek żywe stworzenie, warto zadać sobie pytanie, dlaczego chcę je mieć, a także ile czasu i uwagi będę mógł mu poświęcić? Szczera odpowiedź powinna warunkować naszą decyzję przy wyborze rasy, jeśli chcemy kupić kota innego niż dachowiec. Nie zapominajmy, że koty mogą mieć bardzo różne charaktery, temperamenty, a co za tym idzie, wymagania. Na przykład koty syjamskie wymagają bardzo dużo uwagi, lubią gdy właściciel jest na nich skoncentrowany, potrafią też być hałaśliwe, ich przeciwieństwem są natomiast łagodnie usposobione koty abisyńskie.

Zabawa zamiast spacerów

To prawda, że kot nie potrzebuje takiej aktywności fizycznej jak pies, na pewno nie musimy wstawać o godzinę wcześniej, by wyjść z nim na długi spacer, jednak warto przyjąć inną formę wspólnie spędzanego czasu, na przykład bawiąc się z kotem, co pozwala nie tylko na spożytkowanie kociej energii, ale także na stworzenie więzi, o którą przecież nam chodzi. Dobrą drogą do tego by nasz kot stał się przyjacielem, jest okazywanie czułości i uwagi poprzez głaskanie, podziwianie jego urody, a także mówienie do niego.

Troska

Szczęśliwy kot, to wierny towarzyszW warunkach naturalnych kot w dużej mierze potrafi sam o siebie zadbać, jednak kiedy zamykamy go w czterech ścianach naszego domu, jego los zależy tylko i wyłącznie od nas, o czym absolutnie nie wolno nam zapominać! Naszym obowiązkiem jest dbanie o zdrowie pupila, pierwszy krok, to podawanie mu karmy, która zapewni prawidłowy rozwój, dobrą przemianę materii i lśniącą sierść świadczącą o tym, że wybraliśmy właściwy pokarm dla kota. Nie wolno nam zapominać, że koty tak samo jak psy, muszą mieć stały dostęp do świeżej wody!

Pielęgnacja

Jeśli decydujemy się na kota z długą sierścią, to jednym z naszych obowiązków jest jej pielęgnacja poprzez wyczesywanie. Kot który mieszka w domu załatwia swoje potrzeby w kuwecie, to bardzo ważne by codziennie czyścić kuwetę, czyli wybierać odchody i co jakiś czas wymieniać żwirek na nowy, w przeciwnym razie kot może zacząć się załatwiać w innym miejscu.

Opieka weterynaryjna

Nawet jeśli nasz kot nie ma kontaktu z innymi zwierzętami, to należy pamiętać o regularnym odrobaczaniu i szczepieniach, które są obowiązkowe! Wybierając się z naszym kotem do lekarza weterynarii na wizytę kontrolną, dajemy mu szansę na zdrowe i szczęśliwe życie, ponieważ tak samo jak u ludzi, wiele chorób jest wykrywanych przy okazji badań profilaktycznych.

Kontrola rozrodu

Większość właścicieli kotów nie planuje ich rozmnażać, dlatego decyzja o kastracji jest świadectwem dojrzałego i odpowiedzialnego podejścia do sprawy. Najlepiej omówić tę kwestię z zaufanym lekarzem weterynarii, który doradzi w jakim momencie należy przeprowadzić zabieg, inaczej bowiem jest w przypadku kocurów, które kastruje się jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, a inaczej w przypadku kotek, gdzie zdania są podzielone nawet wśród specjalistów. Poza tym, kotki można kastrować lub sterylizować tutaj nasza decyzja powinna być również oparta na zaleceniach lekarza, który zna historię naszego pupila. Trzeba pamiętać, że po takim zabiegu niezbędna jest karma dla kotów sterylizowanych, która pozwala na utrzymanie prawidłowej wagi kota z zaburzeniami hormonalnymi spowalniającymi metabolizm.

Przyjaźń i szacunek

O tym czy nasz kot będzie szczęśliwym i ufnym przyjacielem decydujemy sami. To człowiek, a nie zwierzę dyktuje warunki życia pod wspólnym dachem, pamiętajmy więc, że nasze relacje z kotem zależą od tego, jakim jesteśmy Panem. Jeśli będziemy szanować naszego pupila i dbać o jego potrzeby, on odpłaci nam łagodnym i przyjaznym zachowaniem.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 24 października 2011

O kotach musimy wiedzieć wszystko, nawet to, że mają pchły.


Pchły małe, skaczące na 30 cm w górę, poszukują swojego żywiciela, którym są koty i kotki jednakowo narażone na te paskudztwa. Dowiedziałam się u weterynarza, że na rynku jest spray insektobójczy z natychmiastowym jego działaniem. Nazywa się FIPRex spray. Cena jest wysoka, bo kosztuje 60 zł za 250 ml, ale wystarcza na bardzo długo. Stosować można go ponownie po 40 dniach od momentu pierwszego spryskania kota. Zapach jest okropny aż szczypie przez chwilę w oczy, ale trzeba przyznać, że jest skuteczny. Koty moje nabawiły się na dworze, ponieważ wychodzą na dwór i wracają do niego. Na podwórku wśród traw właśnie teraz pojawiły się pchły, wykluwają się w piwnicach i mają je zakażone dzikie koty. Nie potrzeba dużo, aby pchły zadomowiły się w mieszkaniu. My, sami możemy przynieć z zewnątrz na ubraniu albo na obuwiu.
Jak podać zawartość butelki, aby kot nie wystraszył się? Kota musimy niestety silnie przytrzymać obiema rękami w okolicy karku i łopatek, przycisnąć do ziemi tak, aby się nie wyrwał. Kolejno delikatnie spryskujemy kark, grzbiet i ogon. Preparat staramy się rozprowadzić we wszystkie możliwe miejsca, a dodatkowo wcieramy go w skórę kota. Co takiego zauważyłam stosując specyfik na moich kotach? Przede wszystkim stały się spokojniejsze i nie drapią się tak intensywnie oraz nie lizą przesadnie całego ciała. To charakterystyczne objawy, gdy pchły pojawiają się na kocie. Wadą jest to, że ma bardzo ostry zapach i śmierdzi, jak amoniak, ale skuteczność jest pewna. Konsultowałam zakup z weterynarzem, bo jeszcze jest Frontline, ale to mała dawka i droga. W rezultacie ten spray opłaca się, ponieważ wykorzystamy go kilka lub kilkanaście razy. Nie wystarczy tylko lekarstwo zaaplikować kotu. Bezwzględnie musimy odkurzyć miejsca, gdzie koty przybywają i wszystko wyprać w pralce. Larwy pchły rozwijają się około 3 tygodni, siedząc sobie spokojnie w tych miejscach, gdzie kot najczęściej przebywa i śpi. należy przetrzeć podłogi i meble na mokro z płynem i octem. Kurację możemy powtórzyć dopiero po miesiącu. Obroże oferowane w sklepach przeciw pchłom nie są skuteczne dla kotów, bardziej dla psów. Zakup jest tylko niepotrzebnym wydatkiem, ponieważ pchły będą się nadal rozwijać i dręczyć naszego futrzaka.

piątek, 21 października 2011

Pytania i odpowiedzi, co koty i kotki mogą lub nie powinny robić? Z przymrużeniem oka.


1) Do czego służą kwiatki w ozdobnych donicach?
Luksusowa kuweta. Można swobodnie łapką pogrzebać w ziemi i wykopać jej trochę na dywan. To nie istotne, że w łazience jest przeznaczona do tego właściwa. Dlaczego nie można w donicy, skoro jest tak fajnie. Niekoniecznie trzeba mieć jedną kuwetę. Jej miejsce powinno ulegać zmianie. Koty i kotki tak mają i nic nie poradzimy na to.


2) Wskoczyć na stół, czy nie?
My, koty i kotki uwielbiamy włazić tam, gdzie jest to zabronione. To zależy, co znajduje się na stole. Czasami można wiele zobaczyć lub załapać się na coś dobrego. Ze stołu lepiej widać. Tak, to jest argument nie do pobicia. Poza tym trzeba być obecnym i obadać, co pani przyniosła z zakupów. Widok z poziomu pozwala na ocenienie, czy to coś jest warte skoku na stół.



3) Czy zabrać się za nową sofę, podczas, gdy mam piękny drapak?
O tak! Jak można pozostawić coś nowego bez poznania zapachu i zaznaczeniu, że to moje? Trzeba oczywiście też sprawdzić, czy pazury dobrze zahaczają o nowy nabytek pani. W końcu to coś będzie stało bezczynnie to, dlaczego nie można potraktować to, jako nowy drapak? Nie da się zrozumieć pani, jak ma pretensje, że znowu ostrzone są pazury. Zasada koty i kotki muszą zaznaczyć swój zapach.



4) Czy istnieją kryjówki albo miejsca, gdzie koty i kotki uwielbiają przebywać?
Bez apelacyjnie tak! Chowanie się i kamuflowanie, to nasza zdolność, która zadziwia, nawet naszą panią. Są takie miejsca, gdzie notorycznie próbujemy się dostać, choć to zabronione. Szafa z ubraniami jest miejscem, gdzie koty i kotki najczęściej chowają się. Możemy tam spokojnie podrzemać i nikt nie wie, że tam śpimy. Czasami, jak pani otworzy ją, to nagle wyskakujemy i uciekamy szybko. Wiemy, że nie wolno wchodzić, ale to od nas silniejsze. No cóż, my tylko jesteśmy kotami. Plecak, to super pomysł na to, aby schować się na chwilę. Fajnie jest tak, bo czujemy się bezpiecznie i roztacza się dookoła zapach, przy którym jesteśmy bezpieczne. Stanowisko przy komputerze jest idealne, gdy chcemy popatrzeć, co pani ogląda w danej chwili. Kursor z myszki może być początkiem do szalonej zabawy i pogoni za nim. Nieważne, że właśnie przeszkadzamy w pracy na komputerze. My jesteśmy towarzyskie, czy to źle?


5) Do czego służą zasłony, firanki?
Należy wdrapać się, jak najwyżej. Nic się nie stanie, gdy wbijemy pazurki, one utrzymają równowagę. To, co, że zaciągniemy i zrobimy dziurę, zabawa jest najważniejsza. Jeszcze można zasłony rozhuśtać i wtedy to jest frajda. No tak. Nie dla pani. Dla tej chwili, to warto poświecić się i mieć chwilę radości. Pani przecież to posprząta i będzie, jak dawniej.

6) Czy potrzebna jest miska z wodą?
Zwykle woda służy do picia, ale można ją wykorzystać, jako budzik w środku nocy. Wystarczy delikatnie łapką przesuwać miskę po kafelkach, a pani szybko wstanie i będzie biegać za nami. Poza tym można też wylać ją, tak przez przypadek, gdy jedzenie już nie smakuje i chcemy coś nowego. Pani, wtedy widzi, że miski są zalane wodą. Nic innego nie pozostaje jej, jak nałożyć świeżutkie jedzonko. My, koty i kotki nie lubimy nieświeżego pokarmu. To nasz tajny sposób. A, co jeszcze? Suchy pokarm też nie zawsze przypada nam do smaku. Należy go niezwłocznie pozbyć się, wysypując go z miski na sam środek mieszkania. Czynność tą należy powtórzyć kilka razy.


7) Czy korzystamy z regałów?
Tak. Koty i kotki to zwierzęta drzewne, które wejdą na najwyższą półkę. To nasze stanowisko do obserwowania. Należy wdrapać się na najwyższą półkę. Tam jest bezpiecznie i nikt nie zorientuje się. Poza tym mogą znajdować się tam ciekawe rzeczy. Z góry nic nie umknie nam i dlatego tak chętnie korzystamy z tych półek.

8) Jak wymusić wyjście na dwór?
Prosto, ciągle miaucząc. Trzeba chodzić w krok w krok za panią i do znudzenia zawodzić. Dać do zrozumienia, że na dworze jest ciekawiej i my chcemy ponownie iść. Tak też możemy prosić o jedzenie, gdy jesteśmy głodne. To metoda uniwersalna i za pomocą jej można wiele zwojować i postawić na swoim.

9) Do czego można wykorzystać papier toaletowy?
Świetny rekwizyt do zabawy. Rolka papieru rozwinięta do końca to frajda nie do opisania. Poszarpany na strzępy i porozwalany po całym mieszkaniu. Tarzamy się w nim i roznosimy po całym domu tak, aby pani miała, co sprzątać. Tocząca się rolka, to widok wspaniały. My, koty i kotki jesteśmy z tego dumne.


10) Gdzie spać w nocy?
Jak to gdzie? Na pani łóżku, a najlepiej z nią albo na niej. Nie na wyznaczonym miejscu w nogach tylko na poduszce. W pobliżu pani tak, aby można było się przytulić i zasnąć smacznie albo przeciwnie, skutecznie obudzić panią. To zależy, czy chce nam się spać.

11) Co to jest mucha?
Koty i kotki z natury łwią i polują na to, co się rusza. To obiekt do obserwacji przyrody i biegania za nim. Doskonale trenuje naszą czujność i wyostrza zmysły łowcze. Nasz wzrok śledzi muchę na każdym kroku i widzimy, gdzie ona leci i kiedy. Dzięki niej nasza koncentracja jest stale ćwiczona. Nie zapominamy o ruchach całym ciałem. Nasze łapki dosięgną muchę, nawet na najwyższej półce. Niestraszne nam firany, gdzie zwinnie wskoczymy i zaatakujemy muchę. Dla nas łowienie muchy jest atrakcją i sposobem na nudę. Sport łączymy z przyjemnością.

środa, 19 października 2011

Kontrola mojego terytorium



Dzisiaj po codziennym spacerze po moim rewirze, zmęczyłem się i miałem ciekawe spotkanie. Na mojej drodze pojawił się dawno niewidziany kumpel, na osiedlu mówimy na niego Tobi. Ucieszyłem się i razem poszliśmy na sąsiednie podwórko. Tam dołączyli do nas jeszcze dwaj, kolejni koledzy i goniliśmy wszyscy srokę. Wleciała ona na najwyższą gałąź. Tobi wdrapał się na samą górę, ale oczywiście miał kłopot ze zejściem. Biedak bał się. Musiałem mu pomóc i pokazać, jak schodzić z drzewa. Ja nauczyłem się tego w swoim ogródku. Sroka śmiała się tylko z nas, a potem poleciała w siną dal. Po tym pożegnaliśmy się i każdy z nas poszedł swoją drogą. Wróciłem do domu i poczułem się strasznie senny. Oczywiście Ejti za każdym razem musi wiedzieć, gdzie byłem. Czasami mam wrażenie, że jest moją żoną. Nie, fajna jest z niej dziewczyna. Ja też martwię się, jak jej nie ma w domu o określonej godzinie. Wdrapałem się na naszego grzyba i zrobiło mi się całkiem przyjemnie. Zmrużyłem oczy i czułem, że już smacznie drzemię. Dzień minął mi intensywnie i widziałem mojego kolegę.

poniedziałek, 17 października 2011

Razem raźniej – trochę historii



Na tym zdjęciu jestem malutka, dopiero, co niedawno dołączyłam do Blekiego. Na samym początku, gdy zamieszkałam w nowym domu, bałam się wszystkiego, więc nie oddalałam się nigdzie sama. Te szelki, które mam założone służyły do tego, abym raczej nie skakała na ogródek z balkonu, bo moja pani martwiła się za każdym razem, gdy buszowałam w ogródku. Zresztą, ja sama też byłam strachliwą kotką. Tutaj chyba miałam jakieś 6-mcy, może starsza. Bleki już mnie zaakceptował i przyjął na swoje terytorium. Nikogo nie znałam w okolicy i czułam się niepewnie, ale Bleki cały czas opiekował się mną i nadal to robi. Teraz, to już biegam sobie po osiedlu i mam swoje ścieżki. Od samego początku musiałam nauczyć się nowych zasad i reguł, które moja pani przestrzega. Jako mała kotka byłam niespornym futrzakiem i zawsze miałam darowane przewinienia. Przyznam, wiele rzeczy robiłam na odwrót, gdy pani prosiła mnie. Najczęściej, jak czegoś nie wolno było robić, wchodzić, to ja na przekór. No cóż, w końcu jestem nadal młodziutka. Co to jest cztery latka? Wspominałam już, że byłam ósma w poprzednim domu, ale nie żałuję tego, bo teraz mam prawdziwą rodzinę! Chyba nie chcę wracać do przeszłości. To, co pamiętam z tych okropnych dni, to błąkałam się sama po obcym mieście i znaleziono mnie na stacji benzynowej. Ktoś zlitował się i dał mi koc i miejsce, zawiózł do weterynarza. Byłam bardzo chora, miałam zaropiałe oczy i byłam wygłodzona. W sumie moja rekonwalescencja trwała ponad 3 miesiące. Po tym znalazłam się w domu u Blekiego. Teraz liczy się tylko to, co przeżywam razem z Blekim.

niedziela, 16 października 2011

Kocie przykazania



Kocie przykazania

  1. 1.Cały świat jest miejscem Twojej zabawy
  2. 2.Jeżeli uważasz, że Twój Pan Cię ignoruje, połóż się na klawiaturze komputera, a na pewno Cię dostrzeże i to szybciej niż Ci się wydaje
  3. 3.Kiedy jesteś głodny, miaucz tak głośno, jak tylko potrafisz. W końcu ktoś Cię nakarmi, choćby tylko po to, żebyś się zamknął.
  4. 4.Zawsze szukaj cieplutkich, dobrze nasłonecznionych miejscówek do spania.
  5. 5.Śpij często, przecież jesteś jednym z największych śpiochów wśród ssaków.
  6. Kiedy coś zbroisz – po prostu mrucz i wyglądaj na słodkie niewiniątko.
  7. Różnorodność to pikanteria życia. Jednego dnia nie zauważaj ludzi, następnego rób wszystko, żeby nie dać im spokoju.
  8. Do czego służą zasłony? …. do wspinania się na samą górę.
  9. Ciekawość to pierwszy stopień do… świetnej zabawy (nie wiadomo, dlaczego ludzie twierdzą, że do piekła)
  10. Życie jest brutalne i pełne komplikacji, więc lepiej sobie pospać.
  11. Trzeba zostawić po sobie jakiś ślad dla przyszłych pokoleń. Ostatecznie możesz „podlać” wszystkie kąty – przecież to nic nie kosztuje.
  12. Jesteś bardzo wielkoduszny i musisz to okazywać. Jeżeli upolujesz jakieś „miłe” zwierzątko, połóż je na łóżku swojej pani – niech wie, że o nią dbasz.
  13. Jeżeli nie trafisz do kuwety, musisz przykryć czymś swoje „dzieło”. Bielizna lub skarpetki Twojego pana są do tego stworzone.
  14. Chcesz powiedzieć coś naprawdę ważnego? Zrób to w środku nocy – jak będziesz pewien, że wszyscy śpią. Tylko wtedy skupisz na sobie zasłużoną uwagę.

http://wszystkookociakach.blogspot.com

Artykuł z serwisu Airstar.pl Darmowe artykuły do przedruku

Autor: maggie.p


Podziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Dodaj artykuł na Airstar.pl

Z czego zrobić drapak dla kota

Z czego zrobić drapak dla kota

Wiele osób zaciska zęby w chwili, gdy ich ukochane meble wraz z nowiutką tapicerką z dnia na dzień diametralnie zmieniają wygląd z powodu ocierającego się o nie ciągle kota. Zostawianie sierści, ścieranie tapicerki czy nawet jej rwanie czy szarpanie pazurami albo zębami to chleb powszedni w wielu mieszkaniach, gdzie znajduje się kot.

Wyjściem z takiej sytuacji może być zakup bardzo prostej zabawki, która pełni jednocześnie niezwykle przydatną rolę – drapak dla kota , bo to o nim mowa, może bowiem pomóc nie tylko ochronić nasze meble, ale też poprawić samopoczucie zwierzaka.

I co ciekawe, wcale nie trzeba go nawet kupować w sklepach zoologicznych czy zamawiać przez internet – można go zrobić samemu i to z materiałów dostępnych pod ręką. Podstawowym materiałem jest zwykła wykładzina – możemy użyć starej, której już nie używamy i zalega nam na balkonie lub w piwnicy, albo w sklepie tapicerskim kupić jej mały kawałek.

Na drapak dla kota o standardowych wymiarach na pewno wystarczy metr kwadratowy takiej wykładziny, nie musi być on bowiem szeroki ani bardzo długi. Do tego oczywiście kawałek sztywnej deski, zszywacz tapicerski (w razie jego braku wystarczą śrubki, wiertarka albo małe gwoździki. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby z tych kilku elementów tanim kosztem, szybko i przede wszystkim z wielką satysfakcją stworzyć drapak dla kota godny nawet najbardziej rasowego zwierzaka.

Jeśli chcemy dodać do drapaka trochę więcej szczegółów, półki do chodzenia, drabinki czy sznurki do wspinania się, musimy oczywiście dokupić odpowiednio więcej wykładziny oraz nieco grubsze deski drewniane, które będą stabilną podporą całej konstrukcji. Zamiast wykładziny można użyć też sznurka – nie może być on wtedy jednak zbyt cienki – i owinąć go wokół pionowej tuby lub konstrukcji zbitej z kilkunastu patyków albo z desek. Nie wolno wtedy zapominać, aby taki drapak czymś podeprzeć lub przymocować, ponieważ w przypadku częstego i gwałtownego ocierania się o niego kota może zostać po prostu przewrócony.

Artykuł z serwisu Airstar.pl Darmowe artykuły do przedruku

Autor: wolfik


Podziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Dodaj artykuł na Airstar.pl

Jestem wykończona



Dzisiaj już jestem zmęczona. Cały dzień biegałam na podwórku i łapki mnie bolą, a oczy same się zamykają. Jak dobrze, że mogę sobie spokojnie wrócić po spacerze do domu. Tam zawsze mogę liczyć na coś dobrego od mojej pani. Uwielbiam, jak moja pani gotuje, bo zawsze jest szansa, że dostanę kawałeczek pysznego mięska. Najlepiej jest w domu, gdy deszcz pada, a ja sobie drzemię na łóżku w ciepłej kołdrze. Czyż moje życie nie jest fajne? Czasami chętnie ładuję się na kolana mojej pani i wtedy jest jeszcze cudowniej. Mruczę i mrużę oczy. Jest mi po prostu błogo.

Na łóżku jest najlepiej i ciepło koło kaloryfera.


Witam, ja jestem Bleki, ten starszy. Wszystko na mojej głowie. W dodatku dostałem do towarzystwa małolatę. Trochę na początku mi to przeszkadzało, bo ona wszędzie się wciskała i chciała wszystko wiedzieć. Ja jestem dorosły i w fazie początkowej naszej zanajomości byłem o nią zazdrosny. Przyznam się, że zdarzyło mi się, nawet na nią fuknąć i nastraszyć. No cóż, nie mogłem pozwolić, by dziewczyna weszła mi na głowę. Obecnie razem uwielbiamy się bawić. Nie żałuję, że dołączyła do naszej rodziny. Teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia. Razem jest genialnie i nie nudzę się. Muszę przynać, że przy niej zrobiłem się bardziej wesołym kotem, nawet to moja pani zauważyła.

Na drapaku


Miło mi,nazywam się Ejti. Wiecie dlaczego? Byłam w domu tymczasowym, pośród, innych siedmiu kotów. I tak ósemka stała się dla mnie szczęśliwa, bo trafiłam do Blekiego. Razem tworzymy zgrany team. On jest starszy ode mnie, ale lubię go, bo mnie zaakceptował i nawet odstapił swoją miskę z jedzeniem. Czasami nie zgadzam się z nim i dochodzi do małej wymiany zdań, ale zaraz godzimy się i znów panuje spokój. Ja uwielbiam go zaczepiać. W domu zaczajam się za szafą i robię skok na niego. Gonimy się po mieszkaniu i jest przednia zabawa. Niekiedy trochę z tym przesadzamy i wówczas nasza pani goni nas z gazetą. Śmiesznie to wygląda, ale obydwoje jesteśmy energicznymi kotami.